maksst
Administrator
Dołączył: 09 Cze 2007
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Śro 9:16, 20 Cze 2007 Temat postu: Ridge Racer 7 |
|
|
Przekręcasz kluczyk i potwór pod maską daje o sobie znać groźnym pomrukiem dwunastu cylindrów. Wrzucasz jedynkę, trzymając sprzęgło, mocno zaciskasz dłonie na kierownicy, skupiając się na światłach startowych. Wciskasz gaz do oporu i silnik daje o sobie znać głośnym rykiem. Zapala się zielone światło, puszczasz sprzęgło i startujesz w kłębach dymu z palonych opon.
Powyższy opis pasuje idealnie do tego, z czym mamy do czynienia w grze "Ridge Racer 7", ostatniej odsłonie popularnych wyścigów zręcznościowych, stworzonych przez holding Namco Bandai. Gra powstała na konsolę PlayStation 3 i w Stanach Zjednoczonych jest od jesieni zeszłego roku, lecz na europejski rynek trafiła niedawno, ciesząc fanów szybkiej jazdy.
Seria "Ridge Racer" jest zapewne doskonale znana wielu z Was, wiecie więc także, że nie są to wyścigi dla fanów realizmu. Gra jest na wskroś zręcznościowa, bez modelu uszkodzeń, bez zaawansowanej fizyki jazdy. Nie oferuje nawet licencjonowanych pojazdów, a mimo to świetnie spędza się przy niej czas. Podobnie jest z jej siódmą częścią.
"Ridge Racer 7" tylko w teorii jest grą dla samotnego gracza. Owszem jest jeden rozbudowany tryb Ridge State Grand Prix, jest także tryb Arcade, ale w pozostałych opcjach nacisk został położony na zabawę w Sieci, za pośrednictwem Internetu. Mamy więc: Online Battle oraz Global Time Attack. Co ciekawe, zabawa w Sieci odbywa się w systemie rankingowym i to w kilku różnych kategoriach, mianowicie: Fame Ranking, Ridge Racer Ranking, Rich Racer Ranking itp.
Wracając do trybu dla samotnego gracza, należy zaznaczyć, że producent postarał się o rozbudowany park maszyn, liczący sobie około 40 pojazdów. Naturalnie żaden z nich nie jest wozem będącym odpowiednikiem prawdziwych pojazdów, bo Namco Bandai nie bawi się w wykupywanie licencji od producentów i samo projektuje pojazdy. Jednak robi to w taki sposób, że fani motoryzacji rozpoznają podobieństwa do prawdziwych wozów.
Każdy samochód da się tuningować. Można mu zmienić silnik, zawieszenie i opony, dodać nitro, zmienić farbę (przemalować karoserię, zmienić kolor felg, wymalować numer startowy), dodać komputer pokładowy, pozwalający zmieniać ustawienia, dokupić spoilery, itp. Znaczenie mają głównie modyfikacje silnika, które wprowadzają zmiany w kwestii przyspieszenia oraz prędkości maksymalnej. Aczkolwiek są również wyczuwalne różnice w prowadzeniu pojazdów. Niektóre sprawiają wrażenie cięższych i topornie skręcają, inne wydają się lekkie, wręcz sunące nad asfaltem.
Jak już wspomniałem, gra oferuje kilka różnych trybów, a dla samotnego gracza jest Ridge State Grand Prix. Tryb ten z kolei dzieli się na: Ridge State Grand Prix, Manufacturer's Trial oraz UFRA Single Event. Ridge State Grand Prix to seria 13 punktowanych wyścigów, prowadząca do zdobycia tytułu mistrza. Nagradzani jesteśmy punktami sławy oraz pieniędzmi.
Manufacturer's Trial to seria startów sponsorowana przez producentów samochodów oraz podzespołów. To tu właśnie zdobywamy nowe samochody oraz części do tuningowania. Za każdy wyścig przyznawane są także tzw. manufacturer points, czyli punkty obrazujące w jak dobrych relacjach jesteśmy z danym producentem. Im więcej ich mamy, tym więcej podzespołów danej firmy możemy kupić.
Natomiast UFRA Single Event to pojedyncze wyścigi z pewnymi zasadami, pozwalające zwiększać naszą sławę i dające gotówkę oraz dostęp do kolejnych tras. Każdy z wyścigów stawia przed nami jakiś konkretny cel, np. wyprzedzenie wszystkich uczestników, ukończenie wyścigu w określonym limicie czasu itp.
Model jazdy jest typowo arcadowy, ale to w końcu nic dziwnego, skoro gra pochodzi właśnie z automatów wrzutowych. Jedyne co się tak naprawdę liczy, to umiejętność wykorzystywania tunelu powietrznego (tzw. slipstream) ułatwiającego wyprzedzanie, a także prawidłowe wykonywanie driftów. To ostatnie ma w grze szczególne znacznie, ponieważ pokonywanie zakrętów poślizgami uzupełnia nam nitro, które możemy następnie użyć na długich prostych, by zostawić przeciwnika w tyle. Wbrew pozorom poślizgi nie są takie łatwe, trzeba bowiem mieć odpowiednią prędkość i tor jazdy, by nitro uzupełniało się jak najefektywniej. W sumie możemy mieć trzy strzały dopalania i warto je umiejętnie wykorzystywać, bo są kluczem do zwycięstwa.
Tras nie ma zbyt wiele, autorzy zaprojektowali jedynie około 20., lecz aby sprawić wrażenie, że jest ich więcej, ścigamy się także po ich lustrzanych odbiciach. Przeważają trasy prowadzące przez obszary zurbanizowane, ale nie brakuje też torów zostawiających miasto i prowadzących np. przez skalne jaskinie, gęstą dżunglę, pola itp.
Najmocniejszym punktem "Ridge Racer 7" jest niewątpliwie grafika. Jest naprawdę najwyższej jakości. Pojazdy są stworzone z niezwykłą dbałością o szczegóły, tak że podczas jazdy bez większego problemu możemy zaglądać do ich wnętrza (np. podziwiać silniki przez tylną szybę). Trasy są także pełne detali. Co jakiś czas spotykamy ekrany wyświetlające fragmenty wyścigu, wyświetlacze z przewijającymi się napisami, przejeżdżamy przez jaskinie z wodospadami, a często nad głowami przelatują śmigłowce lub samoloty. Oczywiście nie da się wyjechać poza ustalony tor jazdy, aby podziwiać otoczenie, ale nie jest to wadą (choć w Most Wandet był bug i się dało ).
Dźwięk to właściwie tylko szybka ścieżka muzyczna z gatunku techno, plus sporadycznie pisk opon na zakrętach. Muzyka niezbyt ciekawa, ale na szczęście nie przebija się na pierwszy plan, więc można ją ścierpieć.
"Ridge Racer 7" to świetna gra dla ludzi, którzy lubią wyścigi, ale którym nie zależy na realizmie, lecz na dobrej zabawie. Automatowy rodowód w tym wypadku spisuje się wręcz znakomicie. Ładne trasy, sporo samochodów i duży nacisk na zabawę w Sieci, to duże plusy. Niestety powoduje to, że tytuł skierowany jest tylko do jednego grona odbiorców i pozostali gracze mogą się szybko znudzić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|